Rita zaczęła szkołę. Pakując pierwszy raz zeszyty do tornistra zdziwił ją fakt, że nie ma chemii i fizyki. Na moje pytanie - co było w szkole? - usłyszałam:
Drugim, trudniejszym zadaniem (na którego wynik cierpliwie czekam) jest odkrycie przez dziecko tajemnicy tej sztuczki. Niezbędna jest do tego taka informacja:
Rita musiała to sprawdzić/policzyć samodzielnie. Dodatkową wskazówką jest taka zabawa/zadanie:
Do odpowiedzi można dojść dwoma sposobami:
1. Obejrzeć kostkę ze wszystkich pięciu niezakrytych stron.
2. Spojrzeć na oczka znajdujące się na górnej ściance i odjąć od 7 ich liczbę.
Od córy usłyszałam taką odpowiedź: 6, bo jest 7, a do 1 to brakuje 6 i to jest lepiej niż oglądać z każdej strony oczka.
Następną zabawą, która ćwiczy dodawanie i odejmowanie jest gra MONOPOL. Rita poznała ją na wakacjach i nieustannie chce w nią grać - najlepiej z Wujem Maksem i Adrianem. Uprzedzam - rozgrywka jest czasochłonna, ale warto.
Na zakończenie obiecana dawno temu (ups) odpowiedź do wakacyjnej zagadki:
Dlaczego nie na drugiej? Skoro ta karta z założenia jest dobra, to musi być na niej ukryty kapelusz.
Gdyby na czwartej karcie ukryty był parasol, byłaby ona kartą złą, bo na górze nie ma kapelusza.
0 lekcji.
Kilka razy w tygodniu proponuję córce krótkie lekcje matematyki w formie zabawy, które w sposób "podstępny" zmuszają ją do liczenia. Ricie spodobała się magiczna sztuczka z kośćmi, która polega na szybkim odgadywaniu liczby zasłoniętych oczek.
Na początek dziecko - Rita ustawia wieżę z dowolnej liczby kostek (my zaczęłyśmy od trzech), a magik - Matka podaje wynik. Następnie dziecko sprawdza magika odkrywając i sumując zasłonięte oczka.
![]() |
10 kostek - 64 załoniętych oczek jest. |
![]() |
15 |
Na ogół suma liczby oczek na przeciwległych ściankach zawsze wynosi siedem.
Rita musiała to sprawdzić/policzyć samodzielnie. Dodatkową wskazówką jest taka zabawa/zadanie:
Turlamy jedną kostką i pytamy dziecko, ile jest oczek na niewidocznej ściance.
Do odpowiedzi można dojść dwoma sposobami:
1. Obejrzeć kostkę ze wszystkich pięciu niezakrytych stron.
2. Spojrzeć na oczka znajdujące się na górnej ściance i odjąć od 7 ich liczbę.
Od córy usłyszałam taką odpowiedź: 6, bo jest 7, a do 1 to brakuje 6 i to jest lepiej niż oglądać z każdej strony oczka.
Następną zabawą, która ćwiczy dodawanie i odejmowanie jest gra MONOPOL. Rita poznała ją na wakacjach i nieustannie chce w nią grać - najlepiej z Wujem Maksem i Adrianem. Uprzedzam - rozgrywka jest czasochłonna, ale warto.
Dla Julii zaś - w ramach przygotowań do matury - znalazłam rozdział 9 z książki "Histerie Matematyczne. Gry i zabawy z matematyką"
pt: Czy Monopol jest sprawiedliwy?
Gdy MONopoly się znudzi, proponuję stworzyć własną wersję MATHopoly. Na zakończenie obiecana dawno temu (ups) odpowiedź do wakacyjnej zagadki:
Na trzeciej karcie znajduje się ukradziony parasol.
Dlaczego nie na pierwszej? Bo karta jest dobra, gdyby na dole był parasol, na górze musiałby być kapelusz.Dlaczego nie na drugiej? Skoro ta karta z założenia jest dobra, to musi być na niej ukryty kapelusz.
Gdyby na czwartej karcie ukryty był parasol, byłaby ona kartą złą, bo na górze nie ma kapelusza.